Wiersze mojego dzieciństwa

 Cześć kochani! Ostatnio byłam u mojej Babci, a ona, czegoś szukając, znalazła kartkę. Ale nie myślcie, że to była zwykła kartka. O nie... Tam było coś napisane. Ale co? Mój wierszyk, który wymyśliłam, gdy miałam 7 lat. I wtedy wszyscy odkryliśmy, że już w dzieciństwie rwałam się w stronę poezji :). A oto on:

Czasami słyszę przykre słowa,
że ze mnie kapuściana głowa.
Ale nie wiele o to dbam,
bo kapuściany humor mam.

Jestem wesoła kapusta.
Głowa pełna, nie pusta.
Głowę mam liśćmi zapełnioną,
więc oczywiście,
więc oczywiście
w niej zielono.

Na pewno nie zapłaczę,
gdy zrobią ze mnie kapuśniaczek.
I tak mnie zakwaszą, śmieję się,
w kwaśnym humorze żyć jest źle.
 
Jestem wesoła kapusta.
Głowa pełna, nie pusta.
Głowę mam liśćmi zapełnioną,
więc oczywiście,
więc oczywiście
w niej zielono.
 
Piszcie, czy spodobał się Wam wierszyk siedmioletniej Julki. Babcia mówiła, że na pewno tych dzieł jest więcej :D. Czekam na wasze komentarze. D.N.!

2 komentarze:

  1. Wow! Siedmiolatek i taki wiersz o.o miałaś talent!
    Pozdrawiam!
    Ireth

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem o czym wtedy myślałam, ale ciekawie wyszło :D

      Usuń